Powrót



przenoszę się w marzeniach
w krainę baśniowego piękna
w zamgloną rzeczywistość
w to co było i czego nie ma
drżenie serca spragnionego miłości
i ciało bólem przeorane
wszystko przenika nadzieja
życia po życiu

delikatne myśli jak powiew snów
tworzą aureolę cudu
marzeniami wyściełana droga
i muzyka ciszy
mojego istnienia
przesiąkniętego zapachem natury
kwiatów na łąkach

złotem malowany pejzaż
wypełniony muzyką spokoju
może to oczarowanie raju
jakże dalekie od brzydoty
otaczającej w betonie
w porażającej głupocie
szyderstwa i śmierci